Prawybory w USA. Trump przeważa, ale jeden sondaż zaskakuje
W wyścigu o nominację Partii Republikańskiej rywalizację z Donaldem Trumpem usiłuje nawiązać już tylko dwóch kandydatów. To gubernator Florydy Ron DeSantis oraz była ambasador USA przy ONZ i była gubernator Karoliny Południowej Nikki Haley.
Szanse na to są nikłe, jednak w New Hampshire, gdzie odbędą się następne prawybory, Haley traci do Trumpa niewiele ponad 10 punktów procentowych. We wtorek pojawił się jeszcze korzystniejszy dla niej sondaż.
New Hampshire. Haley na remis?
Z badania przeprowadzonego przez American Research Group Inc. wynika, że Trumpowi i Haley przypada po 40 procent głosów wśród prawdopodobnych republikańskich wyborców w New Hampshire.
Jak odnotowują amerykańskie media, w grudniu Trump cieszył się poparciem rzędu 33 procent, podczas gdy Haley mogła liczyć na 29 procent. Oboje zyskali na początku stycznia, kiedy to Trump zanotował 37 procent, a Haley 33 procent. DeSantis dostał w najnowszej ankiecie zaledwie 4 procent.
Sondaż American Research Group został przeprowadzony wśród 600 prawdopodobnych republikańskich wyborców w New Hampshire – zarówno deklarujących poparcie dla Republikanów, jak i niezadeklarowanych – w dniach 12-15 stycznia.
Przewaga byłego prezydenta
Z kolei w badaniu Suffolk University, Boston Globe i NBC10 Boston opublikowanym w środę Trump zanotował 50 procent prawdopodobnych wyborców Republikanów, a Haley 34 procent. Głosowanie na DeSantisa zadeklarowało jedynie 5 proc., a 6 określiło się jako niezdecydowani.
Badanie zostało przeprowadzone w poniedziałek i wtorek wśród 500 osób z prawdopodobnego elektoratu GOP.
Prawybory w USA. Triumf Trumpa w pierwszym głosowaniu
W Iowa z łatwością wygrał Trump. Były prezydent dostał 51 proc. głosów, co stanowiło najlepszy wynik w historii prawyborów w tym stanie. Na drugim miejscu z poparciem 21,2 proc. uplasował się DeSantis, a na trzecim z wynikiem 19,1 proc. Haley.
Czwarte miejsce zajął były przedsiębiorca branży biotechnologicznej, autor książek Vivek Ramaswamy. Dostał 7,7 proc., po czym wycofał się z kampanii i poparł Donalda Trumpa. Pozostali kandydaci otrzymali poniżej jednego procenta głosów.